Gorący pies z dodatkami

specfood

Gorący pies to wyjątkowo światowe danie i… właściwie wszędzie jego dosłowne tłumaczenie to właśnie gorący pies. W słonecznej Portugalii tradycyjny hot-dog jest tak wielki, że warto go zjeść, jeśli nie ma się olbrzymiego apetytu, zamówić na 2 osoby. W standardowym wydaniu podają go z żółtym serem, pieczarkami, korniszonami lub innymi piklami i posypanego mini frytkami, do tego najczęściej ketchup. W Meksyku zamiast w bułce, hot-dog podawany jest w tortilli, do tego koniecznie papryczki jalapeno i sos guacamole. W Korei Południowej podawany jest w formie parówek nadzianych na patyk, do tego również frytki. W Gwatemali również w tortilli, do tego sałatka z kapusty z majonezem. Popularne są również tzw. corndogi, czyli parówki panierowane w cieście kukurydzianym i smażone na głębokim oleju. Co kraj to obyczaj, ale na pewno każdy miłośnik tej szybkiej przekąski, na każdym kontynencie naszej planety, znajdzie coś dla siebie, coś co go zaskoczy i coś co będzie mógł być może przenieść do własnej kuchni i uraczyć tym swoich gości.

Od niedawna również, na fali telewizyjnych programów kulinarnych, modne są hot-dogi typu slowfood. Własnoręcznie zrobione parówki, własnoręcznie zagniecione ciasto i upieczone z niego bułki, do tego świeże warzywa z eko uprawy i mamy zamiast fastfood danie slowfood. To świetna alternatywa dla miłośników tego typu dań, którzy chcą spożywać hot-dogi, ale niekoniecznie w ich barowym wydaniu.